Obecnie świątynia, zniszczona podczas oblężenia Sarajewa w latach 90., została odbudowana z funduszy pochodzących z Arabii Saudyjskiej, a jej wnętrze zyskało bardziej wyrafinowany, jasny wygląd. Zabytkowa studnia na dziedzińcu meczetu wygląda tak samo pięknie jak na tej starej, ikonicznej widokówce z Sarajewa, którą wciąż mam.
Różnica pomiędzy nazwą „Begova džamija” z czasów Jugosławii Tity a nazwą współczesną „Gazi Husrev-begova džamija” może wyznaczać zmianę w statusie islamu dawniej i dziś. Gazi Husrev-beg był kolejnym gubernatorem Bośni w pierwszej połowie XVI wieku — Złotego Wieku Sarajewa.
Jego ojcem był bośniacki muzułmanin, a matką — córka sułtana. Dowodził z sukcesem wojskami cesarskimi, zdobywając miasta chorwackie i węgierskie. Miał swój znaczący udział w zwycięstwie Turków nad wojskami chrześcijańskimi pod Mohaczem.
Gdy nie uczestniczył w walkach, zarządzał rozbudową Sarajewa. Z jego fundacji powstał największy w mieście meczet, a obok niego — medresa (szkoła religijna) oraz biblioteka. Ufundował również wiele budynków użyteczności publicznej: murowany Długi Bazar, gospody, łaźnie i miejskie fontanny — studnie.
Sarajewo początku XVI wieku musiało być połączeniem obozu wojskowego, placu budowy i rozrastającego się bazaru. Bogaci fundatorzy i ich dotacje zapewniali finansowanie, ale stawiali wymagania. Na pewno sprostać im mogli specjaliści budowlani z Dalmacji — fachowcy od prac w kamieniu — a także doświadczeni miejscowi cieśle i kowale.
Budowane meczety, bezistany, ulice, mosty — brzegi Miljacki musiały zapewne przypominać brzegi Driny w Višegradzie, podczas budowy tamtejszego mostu przez Mehmed-pašę Sokolovicia, tak sugestywnie opisanej przez Ivo Andricia w powieści Most na Drinie. Stosy drewna do stemplowania wznoszonych murów, huk i pył obrabianego kamienia unoszący się stale w powietrzu — i wszędzie ciżba ludzka.
Robotnicy: mieszkańcy okolicznych wiosek pracujący pod przymusem bądź za wynagrodzeniem, zapewne też niewolnicy i nadzorcy. Targ niewolników istniał przecież tam, na drugim brzegu, przy Moście Łacińskim, gdzie obecnie wdzięczy się, otoczony zielenią, secesyjny pawilon muzyczny. To dawny At Mejdan, targ koński — ale pierwotnie miejsce straceń i targ niewolników.
