Bieszczady – rozległy górski region w południowo-wschodniej Polsce – przez dekady nazywane były polskim Dzikim Zachodem. Kiedyś gęsto zaludnione i niemal całkowicie pozbawione lasów, te tereny, zamieszkane głównie przez prawosławnych Rusinów, stały się areną wielu krwawych konfliktów w pierwszej połowie XX wieku.
Pierwszy cios przyszedł w 1915 roku, podczas zimowej wojny karpackiej – wyniszczających walk między wojskami habsburskimi a carskimi, które nie przyniosły rozstrzygnięcia. Wkrótce po zakończeniu I wojny światowej w regionie toczyły się boje polskich legionistów z Ukraińską Armią Halicką.
Pod koniec II wojny światowej polscy i sowieccy partyzanci walczyli tu z wycofującymi się wojskami niemieckimi i węgierskimi. Prawdziwy koniec tego świata nadszedł jednak w 1947 roku. Po kilku latach nieskutecznych operacji Wojska Polskiego przeciw ukraińskim partyzantom, cała ludność Bieszczadów została przymusowo wysiedlona na ziemie zachodnie i północne.
Wioski zniknęły, a góry na powrót porosły lasem. Przez wiele lat opuszczone Bieszczady przyciągały jedynie najtwardszych ludzi i nielicznych turystów. Dzięki ich obecności i wysiłkowi kraina ta powoli zaczęła się odradzać.
Są dwa szczególne miejsca w Bieszczadach – dolina Łopienki i dolina Rabego. Dawniej tętniące życiem wsie, dziś istnieją tylko na mapach. Ale pamięć pozostała – i są ludzie, którzy się troszczą.
Leśnicy z Baligrodu dbają o przyrodę, a wolontariusze z Łopienki uczynili swoją misją odbudowę starego kościoła ze słynnym obrazem Matki Boskiej. Warto tam pojechać, spotkać tych ludzi i posłuchać ich opowieści.
