Ryglice - Podlesie - Żurowa
Wycieczka piesza
[mapsmarker layer=”7″]
WYCIECZKA PROWADZI z Ryglic nad rzeczką Szwedką w kierunku grzbietu Pasma Brzanki, przecina je na wysokości przysiółka Podlesie i kieruje się do wsi Żurowa słynnej kiedyś z bednarzy, wyrabiających różnego typu naczynia z drewna – gdzie szlak kończy się przy malowniczej grupie skałek piaskowcowych Borówka.
Trasa łatwa i niedługa, szlak prowadzi w większości przez otwarty krajobraz najpierw północnych, a potem południowych stoków Pasma, oferując w wielu miejscach dalekie i piękne widoki. Jest też okazja do odwiedzenia Ostrego Kamienia, a jeśli ktoś traktuje skałki bardziej poważnie, to na Borówce może spróbować swoich sił na jednej z wielu wytyczonych tam dróg wspinaczkowych..
Pobierz ślad GPS
ZNAKI NIEBIESKIE
długość 8,44 km, suma podejść: 349 m, suma zejść 256 m,
najniższy punkt: 242 m n.p.m., najwyższy punkt: 491 m n.p.m.,
czas 05:10 godz.
Nawiguj ze smartfonem – przycisk „pokaż moją pozycję” w lewym górnym narożniku mapy.
RYGLICE to niewielkie miasteczko z przestronnym, nieco pochyłym rynkiem, pozbawionym ratusza w czasie ostatniej wojny i pełniącym obecnie rolę plant.
Na jego środku, pomiędzy skwerami, stoi figura świętego Floriana z 1830 roku. Postument, osłonięty kopulastym dachem wspartym na czterech słupach, jest jednocześnie pomnikiem grunwaldzkim. W niewielkim oddaleniu widać masywną, ale szlachetną, sylwetkę kościoła pw. św. Katarzyny.
RYGLICE
U samego początku swych dziejów to miejsce było zaledwie śródleśną osadą smolarzy. Od czasów Kazimierza Wielkiego ze zmiennym szczęściem rozwijały się Ryglice jako blisko związany z pobliskim Tuchowem ośrodek lokalnego rzemiosła i handlu, doświadczając podobnych kolei losu, co reszta małych miejscowości pogórza.
Okolica w szczególny sposób dotknięta została wydarzeniami „potopu” szwedzkiego, potem konfederacji barskiej, rabacji chłopskiej 1846, a podczas I wojny światowej dwukrotnie – w roku 1914 i w roku 1915 przeszedł przez miasteczko front, pozostawiając zgliszcza i żołnierskie groby na okolicznych cmentarzach wojennych, z których jeden leży w samych Ryglicach niezbyt daleko od rynku.
Istotną część ludności miasteczka stanowili Żydzi, którzy wywiezieni zostali w roku 1942 do getta w Tuchowie, a stamtąd do obozu zagłady. Jedynym śladem po nich jest położony przy drodze do przysiółka Galia Górna kirkut odbudowany w 2006 roku.
W 1908 roku w Ryglicach urodził się Wacław Boratyński, malarz i grafik, ceniony przede wszystkim za sztukę użytkową – m.in. serię pocztówek z motywami regionalnymi, serię znaczków pocztowych i ilustracje do książek.
W Jodłowej i Ryglicach dzieciństwo spędzał Mieczysław Jastrun, późniejszy poeta i tłumacz literatury francuskiej.
„Mieszkaliśmy wtedy w małym miasteczku, odcięci od świata, na pierwszym piętrze prowincjonalnej kamienicy, w której mieścił się urząd pocztowy, gabinet lekarski mojego ojca, urząd gminny, czy magistrat, na parterze był sklep pełen tajemniczych połysków puszek blaszanych, butelek, mieniących się barwami cukierków w kształcie grochu, pachnący cynamonem i chlebem świętojańskim.
Z okien naszego mieszkania widać było nędzny nad wyraz rynek miasteczka, otoczony krzywymi domami o fantastycznie pofałdowanych dachach. Na środku rynku, który tworzył tak wyraźną pochyłość, że w zimie zjeżdżałem z niej na saneczkach niby ze wzgórza, stała otoczona żelaznym parkanem figura świętego Floriana, gaszącego pożar.
Na całej pochyłości tego nieprawdopodobnego rynku – dziś planty miasteczka – rosła trawa, pasły się gęsi, dalej widoczne były wchodzące prawie na krzywiznę dachów zielone wzgórza, a jeszcze dalej błękitniał tajemniczy las, a w nim kamień wbity w ziemię”.
Mieczysław Jastrun, „Dzienniki i wspomnienia”
PAŁAC
Pięknie odrestaurowany, barokowy pałac z 1656 roku – przebudowany częściowo w początku XIX wieku i w połowie wieku XX – pełni obecnie rolę szkoły ponadgimnazjalnej. Zrekonstruowany został również w pełni park ze stawami i groblą.
Pałac podziwiać można raczej z zewnątrz, najlepiej z parku. Pięknie wygląda zwłaszcza elewacja frontowa z balkonem wspartym na czterech kolumnach, ponad którym szczyt ma postać trzech półkolistych tympanonów z herbem Ankwiczów pośrodku. Wejście główne ozdobione jest portykiem kolumnowym. Budynek główny nakrywa dach czterospadowy, a skrzydło – trzyspadowy.
Park z połowy XIX wieku, przekształcony z wcześniejszego o dwa wieki tarasowego ogrodu „włoskiego”, od południa zdobią dwa przedzielone groblą stawy. W opisie XVII-wiecznym przeczytać można: „Ryglice. Wieś dziedziczna JW. Anny z hrabiów Ankwiczów Borzęckiej i podstoliny koronnej; domem mieszkalnym i kościołem ozdobna, a obfitością lnu i tkaczów słynie”.
Pałac do dzisiaj jest ozdobą Ryglic.
Do zaplecza gospodarczego pałacu należał obszerny drewniany spichlerz z końca XVIII wieku, będący najstarszym tego typu obiektem w regionie.
Jednokondygnacyjna budowla o konstrukcji zrębowej posiada murowaną ścianę południową, a na obramowaniu otworu drzwiowego w ścianie frontowej widnieje inskrypcja z datą budowy – 1756.
Należący do Gminy Ryglice obiekt wymieniony jest na Szlaku Architektury Drewnianej w Małopolsce.
.
KOŚCIÓŁ
Kościół pw. św. Katarzyny wzniesiony był w latach 1928 – 1940 w stylu eklektycznym z elementami romańskimi i renesansu. Murowany z cegły i kamienia. We wnętrzu znajduje się wiele zabytkowych elementów wyposażenia – m.in.: kamienna chrzcielnica renesansowa z 1554 roku oraz manierystyczne ołtarze boczne z XVI wieku.
W Ryglicach do 1947 roku znajdował się jeszcze jeden kościół. Była to drewniana budowla z połowy XVII wieku. Po II wojnie światowej przeniesiona została do pobliskiej Kowalowej.
SPRZED KOŚCIOŁA św. Katarzyny szlak niebieski kieruje się w wąską uliczkę Władysława Łokietka biegnącą na południe wprost na wzniesienie Pasma Brzanki. Asfaltową dróżką prowadzi wśród domków i ogródków i wydostaje się na otwartą przestrzeń pól i łąk. To przysiółek Księże Podlesie. Biegnąc dłuższym odcinkiem prawie płasko, dróżka zaczyna się wznosić przed niewielkim lasem, okrąża dolinkę cieku i łączy się z drogą Ryglice – Żurowa w przysiółku Galia Górna. Na wprost odsłania się widok na kompleks lasów w okolicy Ostrego Kamienia, szlak biegnie kilkaset metrów wzdłuż drogi asfaltowej. Po lewej, ponad łąkami widać pokryte lasami łagodne północne zbocza Pasma Brzanki.
PO OSIĄGNIĘCIU LASU szlak skręca w drogę gruntową, która trawersując zbocze przekracza parów niewielkiego cieku, a potem stromo pnie się pod wierzchołek Wielkiej Góry, gdzie znajduje się węzeł szlaków pieszych i konnych.
Tu łączy się na krótko ze szlakiem żółtym biegnącym drogami grzbietowymi Pasma i razem kierują się na południe, mijając składnicę drewna i parking z wiatą turystyczną. Następnie docierają do wąskiej dróżki asfaltowej w przysiółku Podlesie, gdzie szlak żółty biegnie dalej na wschód grzbietem, a niebieski kieruje się w dół do ŻUROWEJ.
ŻUROWA
Otoczona lasami, leżąca na południowych skłonach Pasma Brzanki, wieś, była pierwotnie królewszczyzną należącą do uposażenia starostów bieckich, ale w ciągu wieków zmieniała wielokrotnie właścicieli, którymi byli m.in. Stadniccy, Stańscy, Trębeccy.
Drewniany kościół pw. św. Małgorzaty, o konstrukcji zrębowej, szalowany deskami, zbudowany został w latach 1595 – 1602, a w roku 1906 powiększony. Nakryty jest stromymi dwuspadowymi dachami z baniastą wieżyczką na sygnaturkę nad nawą.
Legenda mówi, że mieszkańcy zbudowali kościół w miejscu, gdzie święta Małgorzata objawiła się Tatarom, którzy rozbili tutaj obóz podczas jednego ze swoich najazdów – wywołując ich popłoch i ucieczkę.
Od kościoła szlak kieruje się na południe, by niecały kilometr dalej dotrzeć do grupy skałek Borówka na wysokim wzgórzu.
Skałki zbudowane z gruboławicowych piaskowców ciężkowickich uformowane zostały procesami wietrzeniowymi jako wysokie baszty o ścianach ujawniających różne formy wietrzeniowe.
Ścianami tymi poprowadzone zostały drogi wspinaczkowe, doskonałe do treningów. W jednej ze skałek wykuto miejsce na niezwykłą kapliczkę.
Przy skałce Kapliczka kończy się szlak niebieski. Warto jednak odwiedzić niedaleki WARSZTAT BEDNARSKI Franciszka Dudy. Pozycja GPS: 49.827371, 21.184446
BEDNARZE Z ŻUROWEJ
Okolica przypomina nieco Beskid Niski, może przez te wyraźne, ale łagodne wzniesienia, może przez lasy i pastwiska. Związek mieszkańców Żurowej z lasami jest oczywisty – w każdym niemal gospodarstwie piętrzą się stosy drewna, zewsząd słychać dźwięk pił i traków. Tutaj nie czeka się jedynie na plony, tutaj obrabia się drewno, produkuje deski do krajania mięsa i chleba, trzonki do pędzli, wieszaki – wszystkie te drobne i pożyteczne rzeczy noszące miano galanterii drzewnej. Na zadbanych trawnikach pasą się jelonki z wikliny i drewniane jeże.
W XIX wieku w Żurowej kwitło bednarstwo. Praktycznie każdy mieszkaniec był bednarzem. Rocznie wyrabiano około 120–150 tys. baryłek, jednak z chwilą opanowania tego „przemysłu” przez Żydów liczba bednarzy zaczęła maleć. Wielu mieszkańców Żurowej wyemigrowało wtedy do Chicago.
W roku 1950 założono w Żurowej Spółdzielnię Pracy i Rękodzielnictwa Artystycznego „Cepelia”, przedłużając na kilka dziesięcioleci znajomość ręcznej obróbki drewna w tej okolicy. Prawdziwe, użytkowe bednarstwo zostało jednak pokonane przez tworzywa sztuczne, wchodzące do powszechnego użytku w latach sześćdziesiątych XX wieku.
Narzędzia ręczne wyparte zostały przez wydajniejsze maszyny napędzane prądem, który do tych okolic dotarł w podobnym czasie. Warsztat pana Franciszka Dudy z Żurowej jest prawdopodobnie w tej okolicy ostatnim, w którym zachowała się pełna wiedza o tradycyjnym bednarstwie – oraz zachował się komplet narzędzi ręcznych, jakie służyły tutejszym bednarzom przez co najmniej jeden wiek.
„Wszyscy we wsi się tym zajmowali – mówi pan Franciszek – Mój tata nauczył się od sąsiada, bo jego ojciec zmarł wcześnie i nie zdążył mu tej wiedzy przekazać. A teraz zostałem tylko ja i mój brat. Wyrabiamy maselnice, wiadra, cebrzyki z łupanych klepek jodłowych, pomagając sobie oczywiście strugarką i szlifierką. Na pracę ośnikami – jak kiedyś – nie starczyłoby czasu.”