Ciężkowice - Dąbry - Jodłówka - Brzanka
Wycieczka piesza
[mapsmarker layer=”4″]
TA WYCIECZKA prowadzi na grzbiet Pasma Brzanki, do wieży widokowej i Bacówki od południa – poprzez pofalowane wzniesienia Pogórza Ciężkowickiego.
Dość długa trasa nie jest męcząca i przebiega w większości otwartą przestrzenią z dalekimi widokami w różnych kierunkach. Po drodze poznać można szczególne miejsca związane z historią pogórza.
Przed wyjściem na szlak warto odbyć spacer po samych Ciężkowicach, miasteczku nad rzeką Białą, w którym zaczyna się wycieczka.
Pobierz ślad GPS.
ZNAKI NIEBIESKIE I ŻÓŁTE
długość: 15,8 km, suma podejść: 585 m, suma zejść: 366 m,
najniższy punkt: 246 m n.p.m., najwyższy punkt: 530 m n.p.m.,
czas 05:10 godz.
Nawiguj ze smartfonem – przycisk „pokaż moją pozycję” w lewym górnym narożniku mapy.
Ciężkowice, cmentarz wojenny nr 141 oraz Las Dąbry znajdują się w granicach Ciężkowicko-Rożnowskiego Parku Krajobrazowego, natomiast Rzepiennik, Jodłówka Tuchowska i Brzanka leżą na obszarze Parku Krajobrazowego Pasma Brzanki.
DOJŚCIE DO SZLAKU z Ciężkowic prowadzi od wyjścia z rynku w jego południowo-wschodnim krańcu (kierunek Ostrusza) i dalej wąską uliczką Kościuszki do drogi nad potokiem i chodnikiem w prawo. Następnie krótkim odcinkiem drogi bez chodnika do skrzyżowania z ulicą Spacerową, którą biegnie pod górę szlak niebieski od Wąwozu Czarownic i Skamieniałego Miasta.
Asfaltowa dróżka wznosi się przez otwartą przestrzeń na zbocze, z którego odsłania się do tyłu piękna panorama okolic Ciężkowic i pogórza.
Pod lasem szlak wkracza na drogę prowadzącą do Rzepiennika Strzyżewskiego i po prawej stronie pojawia się ogrodzenie CMENTARZA WOJENNEGO.
CMENTARZ NR 141
Odnowiony gruntownie cmentarz wojenny nr 141 Ciężkowice-Rakutowa zaprojektowany został przez Jana Szczepkowskiego. Pochowanych zostało tutaj 33 żołnierzy austriackich, 60 żołnierzy niemieckich i 255 żołnierzy rosyjskich poległych w pierwszym dniu operacji gorlickiej – 2 maja 1915.
Otoczony niskim murkiem cmentarz położony jest na szczycie wzniesienia i dzięki masywnemu kamiennemu krzyżowi był kiedyś widoczny z daleka od strony południowej. Obecnie zasłaniają go wysokie modrzewie, buki i jodły.
BITWA GORLICKA 1915
Od grudnia 1914 roku wojska Austro-Węgier bezskutecznie usiłowały odepchnąć Rosjan z linii Karpat. Armie obu stron wykrwawiały się w walkach zimowych na karpackich przełęczach. Dopiero włączenie się Niemców do kolejnej planowanej ofensywy doprowadziło do udanego przełamania frontu.
O świcie 2 maja 1915 roku baterie niemieckie i austriackie rozpoczęły wstrzeliwanie się w pozycje rosyjskie. Strzelały armaty kalibru od 75 do 305 mm. Kolejno włączyły się ciężkie miotacze min, a potem lotnictwo. Skutki takiego huraganowego ognia robiły ogromne wrażenie na czekających na sygnał do ataku żołnierzach. Wydawało się, że w okopach rosyjskich, nad którymi unoszą się kłęby dymu i buchają słupy ognia, powita ich tylko martwa cisza.
Kiedy jednak ruszyli do szturmu, napotkali na niespodziewanie silny ogień cekaemów i prawie na każdym odcinku frontu nacierający ponosili ciężkie straty. Silne odwody i wsparcie lekkiej artylerii polowej pozwalały mimo to posuwać się stale do przodu.
Pierwszego dnia ofensywy armie państw centralnych posunęły się 6 do 10 kilometrów w głąb rosyjskich pozycji. Do niewoli dostało się 17 tysięcy żołnierzy armii carskiej, drugie tyle było poległych i rannych. Rosjanie, bijąc się dzielnie, zdołali wycofać się na pozycje drugiej linii obrony i nie można było mówić jeszcze o rozstrzygnięciu.
W kolejnych dniach trwały uporczywe walki, w których obie strony ponosiły ciężkie straty. Rosjanie coraz wyraźniej spychani byli na wschód, aż 5 maja wieczorem dowódca wojsk rosyjskich, generał Dimitriew miał już przeświadczenie o przegraniu tej bitwy.
W kolejnych dniach front z wolna przestawał istnieć. Do 12 maja wojska państw centralnych wzięły do niewoli 140 000 żołnierzy, zdobyły 100 dział i 300 karabinów maszynowych. Z pomocą Niemców Austro-Węgry odzyskały Galicję Zachodnią i oddaliły niebezpieczeństwo od swoich stolic.
SZLAK BIEGNIE dalej drogą na wschód brzegiem lasu, mija kapliczkę na rozstajach i pod szczytem kolejnego wzniesienia skręca w prawo. Wąska asfaltowa dróżka prowadzi grzbietem przez młody las jodłowy do przysiółka DĄBRY.
DĄBRY — TRAGICZNA WALKA
Tutaj, 17 września 1944 roku miała miejsce nierówna walka wydzielonego oddziału Armii Krajowej – plutonu „Regina II”, zaskoczonego przez niemiecką obławę. Na miejscu zginęło osiemnastu żołnierzy AK. Pozostałych dziesięciu, w większości rannych, Niemcy zabrali i wywieźli potem do obozu koncentracyjnego, z którego wrócił tylko jeden.
O wydarzeniach sprzed ponad pół wieku przypomina tablica informacyjna stojąca obok pomnika upamiętniającego miejsce walki. Kilkadziesiąt metrów dalej na skraju lasu znajduje się cmentarz wybudowany na miejscu, na którym po ekshumacji pół roku później pochowano poległych w oddzielnych mogiłach.
DALSZA DROGA prowadzi szerokim duktem leśnym, obok składnicy drewna, obniżając się raz mocno, raz łagodnie zboczem opadającym do doliny potoku Turza – dopływu Rzepianki.
W pewnym momencie, po prawej zwraca uwagę kamienny znak z ciosów granitu, wskazujący miejsce gdzie niedaleko w leśnym jarze znajduje się ZBIOROWA MOGIŁA 364 OSÓB.
LAS DĄBRY
To miejsce ostatniego spoczynku żydowskich mieszkańców Rzepiennika Strzyżewskiego i okolic, zamordowanych tu przez Niemców w sierpniu 1942.
Ludność żydowska zaczęła osiedlać się w dolinie Rzepianki od końca XVIII wieku, tworząc osiedle na pograniczu Rzepiennika Strzyżowskiego i Biskupiego.
Tutejsza żydowska gmina wyznaniowa skupiała w końcu XVIII wieku 600 Izraelitów – należeli do niej również Żydzi z Sitnicy, Turzy i Staszkówki. Posiadali rabinat, synagogę, mykwę oraz cmentarz – położony ponad wsią na zboczu naprzeciw cmentarza katolickiego.
SZLAK OPUSZCZA LAS w przysiółku Gąsiory i dalej prowadzi wśród wiejskiej zabudowy do drogi nr 980 Gromnik – Biecz, biegnącej doliną Rzepianki. Tu skręca w lewo i chodnikiem prowadzi na zachód w kierunku neogotyckiego KOŚCIOŁA W RZEPIENNIKU BISKUPIM.
Po prawej stronie, przy wjeździe do ZABYTKOWEGO DWORU zwraca uwagę figura Chrystusa na klasycznie zdobionej kolumnie, wykuta jak się uważa w roku 1896 przez artystę ludowego z Turzy.
DWÓR W RZEPIENNIKU BISKUPIM
Dwór wzniesiony został w końcu XVI wieku jako kamienna budowla w formie wieży mieszkalnej na planie kwadratu. Zachowana do dziś najstarsza jej część to nakryte sklepieniem kolebkowym piwnice. Przebudowa wykonana przed I wojną światową nadała nowy kształt części mieszkalnej.
Wnętrza ozdobił motywami kwiatowymi malarz Jan Bulas, uczeń Stanisława Wyspiańskiego – autor polichromii w miejscowym kościele.
Jan Bulas był gościem Walerii Więckowskiej, ówczesnej właścicielki dworu. Bywali tu również: Wincenty Witos – polityk, Edward Czerwiński – malarz, Mieczysław Zielenkiewicz – dziennikarz.
Z XIX wieku pochodzi większość zabudowań gospodarczych – stajnia, stodoły i spichlerz.
ZA DWOREM chodnik prowadzi prawą stroną drogi. Po chwili widać wyłaniającą się spomiędzy starych lip wieżę kościoła.
KOŚCIÓŁ W RZEPIENNIKU BISKUPIM
Neogotycki kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, budowany w połowie XIX wieku, dzięki interesującej sylwetce i wielu starannym detalom zyskał miano wiejskiej katedry.
Jego wnętrza pokryte zostały modernistyczną polichromią, wykonaną przed pierwszą wojną światową przez Jana Bulasa.
Malowidła przedstawiają polskich świętych królów i biskupów z monumentalnymi motywami kwiatowymi w tle, a także sceny religijne. W ołtarzu bocznym umieszczony jest barokowy XVII-wieczny obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem – zwanej „Rzepiennicką”. Pochodzi on z wcześniejszego rzepiennickiego kościoła pod wezwaniem św. Klemensa.
OD KOŚCIOŁA szlak kieruje się dalej chodnikiem wzdłuż drogi nr 980 na północny zachód, mijając Miasteczko – usługowe centrum Rzepiennika Strzyżewskiego i na jego granicy, gdzie kończy się zabudowa, skręca w prawo w wąską uliczkę szybko pnącą się na zbocze doliny. Potem wije się ku północy długim grzbietem porozcinanym z lewej i z prawej głębokimi jarami. W miarę wznoszenia odkrywa się w kierunku południowym daleka panorama Pogórza Ciężkowickiego. Warto zatrzymać się na moment przy starej kapliczce słupowej obok samotnego gospodarstwa i stąd spojrzeć w tył na pofalowany łagodnie krajobraz. Po lewej stronie dostrzec można w oddali charakterystyczną wieżę kościoła w Turzy.
Horyzont zamykają grzbiety Gór Grybowskich należących do Beskidu Niskiego – od wschodu: Maślanej Góry, Chełmu,Jaworza, Rosochatki i Jodłowej Góry.
Wznosząc się i opadając pośród pól i zagajników dróżka dociera do poprzecznej drogi biegnącej widokowym grzbietem pomiędzy doliną Rzepianki a doliną Rostówki i przecinając ją rozpoczyna zniżanie w kierunku Nosalowej.
PRZY KAPLICZCE szlak skręca w prawo w drogę polną prowadzącą do gospodarstwa. Dalej ścieżką prowadzi brzegiem głębokiego jaru, przekracza dolinę bezimiennego dopływu Rostówki i drogą polną skręca w prawo. Stąd blisko już do Jodłówki Tuchowskiej, w której szlak mija DREWNIANY KOŚCIÓŁEK.
KOŚCIÓŁ W JODŁÓWCE TUCHOWSKIEJ
Kościół pw. św. Michała zbudowany został stosunkowo późno, bo w roku 1871. Ciekawa jest jego historia. Parafię utworzono tu w 1840 roku, jednak na kościół przyszło nieco poczekać. Najpierw długo spierano się o lokalizację, potem zmarli fundatorzy, a wieś przeszła w ręce ich syna, który sprzedał majątek miejscowemu karczmarzowi. Żyd Mendel Kalb został więc na koniec budowniczym świątyni katolickiej.
Choć można określać jej architekturę jako pozbawioną stylu, to sylwetka nawiązuje niewątpliwie do miejscowych tradycji ciesielskich.
Elementy wyposażenia wnętrza wykonali znani artyści galicyjscy początku XX wieku. Witraże według projektu Stefana Matejki powstały w zakładzie Stanisława Gabriela Żeleńskiego w Krakowie. Obraz św. Michała Archanioła namalowany został przez Juliana Kruczkowskiego ze Lwowa. Organy wykonał Kazimierz Żebrowski z Krakowa.
OD KOŚCIOŁA szlak biegnie dalej drogą asfaltową łagodnie obniżając się na dno doliny Rostówki i skręca w lewo w biegnącą nią drogę, by po chwili skręcić w prawo i wąską dróżką stromo trawersować przeciwległe zbocze doliny porozcinane głębokimi jarami. Szlak biegnie teraz jednym z grzbietów pomiędzy jarami, mijając zagajniki i rzadką zabudowę przysiółka Świercze, wznosząc się stale w kierunku lasu pod szczytem Brzanki.
Przed ostatnimi zabudowaniami kończy się asfalt – warto tu zatrzymać się na chwilę przy pięknej kapliczce i spojrzeć w dół, na panoramę pogórza i ciemne pasma Gór Grybowskich na horyzoncie.
Polna droga doprowadza na skraj bukowego lasu, gdzie stoi masywny kamienny krzyż. Ścieżka prowadzi coraz bardziej stromo pomiędzy niszami erozyjnymi dwóch potoków. Dociera do skrzyżowania szlaków na grzbiecie Brzanki z kapliczką i drogowskazem turystycznym. Niebieski szlak skręca w lewo, by skierować się potem w stronę Podlesia Bistuszowskiego i Tuchowa, a do Bacówki Brzanka prowadzi szlak żółty wraz z zielonym. Opis tego odcinka w poprzedniej wycieczce.